Elementals/pl: Difference between revisions
(Created page with "== Wpływ człowieka na żywiołaki ==") |
(Created page with "Ludzkość ma ogromny wpływ na życie żywiołów — dobry lub zły. Żywiołaki bardzo łatwo ulegają wpływom; łatwiej ulegają wpływom niż dziecko. Na przykład: złe...") |
||
Line 66: | Line 66: | ||
== Wpływ człowieka na żywiołaki == | == Wpływ człowieka na żywiołaki == | ||
Ludzkość ma ogromny wpływ na życie żywiołów — dobry lub zły. Żywiołaki bardzo łatwo ulegają wpływom; łatwiej ulegają wpływom niż dziecko. Na przykład: złe myśli i uczucia wylewane dzień po dniu w małym miasteczku przez walczących mężów i żony mogą spowodować, że tornado uderzy w to miasto. Zgadza się! Tornado może zostać wygenerowane przez myśli i uczucia ludzi w tym mieście, jeśli żywiołaki je podniosą. Ale sylfy można kontrolować i będą pracować dla dzieci Bożych. | |||
Mark Prophet recounts one of his experiences in working with the elementals: | Mark Prophet recounts one of his experiences in working with the elementals: |
Revision as of 02:55, 8 August 2023
Istoty ziemi, powietrza, ognia i wody; duchy natury, które są sługami Boga i człowieka na planach Materii w celu ustanowienia i utrzymania planu fizycznego jako platformy ewolucji duszy. Żywiołaki, które służą żywiołowi ognia, nazywane są salamandrami; ci, którzy służą żywiołowi powietrza, sylfami; ci, którzy służą żywiołowi wody, undinami; ci, którzy służą żywiołowi ziemi, gnomami.
Oromasis i Diana są odpowiedzialni za element ognia i wszystkie salamandry; Neptun i Luara kierują rumowiskami i potężnymi wodami; Aries i Thor nadzorują wdzięczne sylfy i bezdrożne królestwa powietrza; i Virgo i Pelleur są matką i ojcem ziemi i gnomów.
Opisy żywiołaków
Salamandra to istota o wzroście co najmniej dziewięciu stóp, która pulsuje płomieniem, a płomień ciągle się zmienia — ogniste białe światło i kolory tęczy. To istota w kształcie człowieka, który jest cały w płomieniach, nieustannie się porusza, z dwojgiem jasno widzących, ognistych oczu.
Panna i Pelleur opisują gnomy:
Istoty, które nazywacie gnomami, których wizerunek został przyćmiony w opowieści „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” i innych baśniach, w rzeczywistości mają rozmiary od trzy calowych elfów bawiących się w trawie do trzy-inch wysokich krasnoludków, aż do hierarchii gór, które uczęszczają w Wielkiej Sali Króla i Królowej Gór, dostrzeżonych przez Griega i przedstawionych w jego muzycznym hołdzie dla specjalnych gnomów Norwegii i Normanów.
W królestwie żywiołów ziemi są olbrzymy. Są to potężne istoty, które władają ogniem atomów i cząsteczek i utrzymują równowagę na kontynentach poprzez kataklizm, powódź i ogień. Ta ewolucja została stworzona przez Elohim, aby podtrzymać platformę dla wielkiego eksperymentu wolnej woli, zarządzonego przez Boga dla jego dzieci, które posłał na systemy planetarne, aby były owocne w świadomości Chrystusowej i pomnożyły manifestację Boga w ich potomstwie i w dzieła ich rąk.[1]
Praca żywiołaków
Kuthumi który miał wielką komunię z życiem żywiołów w swoim wcieleniu jako św. Franciszek, mówi w „Lekcjach klasowych Corona” o pracy żywiołaków:
Życie Boga jest obecne w królestwach minerałów, roślin i zwierząt oraz w całym niewidzialnym świecie duchów Natury – królestwie tętniącym życiem „elementów”, radosną paplaniną elfów i wróżek, gnomami przy pracy (choć nie zawsze gwiżdżą!), sylfami układającymi chmury i kołyszące się na wietrze, undiny pluskające w falach i salamandry tańczące w ognistych pierścieniach tęczowych promieni.
Gnomy
Dźwigają tak wielki ciężar ludzkiej karmy, że same gnomy przyjmują ludzkie drogi, stając się zrzędliwymi i w złych humorach, aż pojawia się słodka nauczycielka (jak błogosławiona Matka w przebraniu Królewny Śnieżki), która delikatnie poprowadzi ich w górę skali ich ziemskiej ewolucji pod rządami ich hierarchów, Panny i Pelleura, mistrzowskich istot, które utrzymują równowagę sił na ziemi. Gnomy służą na planie fizycznym tuż za zasłoną (widmem) zwykłego wzroku. Tutaj nazywane są żywiołami ziemi. Czasami dostrzegasz je kątem oka — a potem myślisz, że musiałeś to sobie wyobrazić!
Sylfy
Sylfy obsługują domenę nieba oraz systemy oczyszczania powietrza i ciśnienia. Wszystko to obserwuje się w alchemicznych zmianach pogody oraz cyklach fotosyntezy i opadów. Te żywiołaki są mistrzowskimi stworzeniami, które rozszerzają i kurczą swoje powietrzne „ciała” z poziomu mikrokosmosu do makrokosmosu, zawsze utrzymując płomień dla królestwa umysłu, płaszczyzny mentalnej odpowiadającej elementowi powietrza – jednemu z czterech elementów wyznaczonych przez starożytnych alchemików. Dlatego sylfy są znane jako żywiołaki powietrza. Reagują na rozkazy swoich hierarchów, Barana i Thora.
Konfiguracja ciała ziemskiego i chemii ziemi, zredukowana do czterech odrębnych etapów lub jakości substancji — ognia, powietrza, wody i ziemi — przez mistyczne bractwo wczesnych naukowców, których dążenie do kontrolowania sił natury obejmowało nieuchwytny cel: przekształcanie metali nieszlachetnych w złoto przez transmutację – w rzeczywistości nie było dalekie od wyższej prawdy.
Cztery niższe ciała człowieka odnoszą się do tak zwanych czterech płaszczyzn Materii obsługiwanych przez siły kosmiczne skupiające się poprzez mniej rozwinięte istoty Natury. W rzeczywistości możesz być zainteresowany wiedzą, że elementarne siły zostały również stworzone przez Elohim, aby służyły synom i córkom Boga, gdy oni również opanowują nauki o ziemi i przejmą władzę w przestrzeni (zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej) i w samą porę. Gdy człowiek stara się podbić swój świat w morzu wód i morzu światła, w wibracjach królestw subatomowych i naddźwiękowych, aby krok po kroku udowodnić swoją boską kontrolę nad wszechświatem we wszystkich aspektach czterech królestw, bez wiedzy swojej zewnętrznej świadomości współpracuje z żywiołakami, którzy przez miliony lat trzymali wszystko pod kontrolą.
Salamandry
Ogniste salamandry skrywają sekrety żywiołu ognia odpowiadającego ciału eterycznemu. Dokładnie w którym momencie fizyczny ogień, nieuchwytny i najtrudniejszy do kontrolowania, staje się świętym ogniem, jest tajemnicą nauczaną przez Ducha Świętego, obserwowaną w świętych sercach świętych, dotykaną lekko przez naukowców nuklearnych, ale mocno trzymaną w ręku przez żywiołaki ognia.
W posłusznej i pełnej miłości służbie swoim hierarchom, Oromasisowi i Dianie, ich domena rozciąga się od jądra każdego atomu i komórki Życia do jądra ziemi. Są współczującymi i błyskotliwymi nauczycielami gotowymi nauczyć ludzkość praktycznych sposobów wykorzystania uniwersalnej energii — od serca elektronu do serca słońca.
Undiny
Żywiołaki wody, przedstawione w nieuchwytnych, ale czarujących syrenach, zainspirowały wiele opowieści o romansach między ewolucją człowieka i żywiołów. „Przejście” z królestwa żywiołów do królestwa ludzi jest znanym zjawiskiem. Są to drzwi, które były otwierane i ponownie zamykane, aby w pewnych odosobnionych przypadkach umożliwić szczególnie cennemu elementowi cnót i osiągnięć przejście w skali ewolucji poprzez rodzinę ludzkości, aby ostatecznie zdobyć boską iskrę.</ cytat blokowy>
Częściej żywiołaki przechodzą do królestwa zwierząt, przyspieszając ewolucję, służąc człowiekowi poprzez wysoce inteligentne gatunki, takie jak słonie, wieloryby, morświny, a nawet szczególnie kochające i reagujące psy lub konie.
Pamięć rasowa o takich wydarzeniach sięga mgły Lemurii i Atlantydy i jest dziś utrzymywana jako legenda lub baśń, mit lub ułuda przez tych, których życie byłoby zbyt odwrócone aby dostosować się do ich tempa lub osobistej samooceny, gdyby poważnie potraktowali ten „podpoziom” fali życia, postrzegany na poziomach podświadomości, ale zaprzeczany wszędzie, z wyjątkiem gry snu nocy letniej.
Niemniej jednak poważna praca undines trwa, ponieważ oceany, rzeki i jeziora, strumienie, strumyki i krople deszczu odgrywają rolę w formowaniu i ponownym formowaniu ciała naszej planety i człowieka, całkowicie zależne od żywiołaków.
Undines, które również śmieją się i bawią w falach i wodospadach, z miłością naśladują przykład swoich hierarchów. Neptun jest królem głębin, a jego małżonka, Luara, jest matką przypływów, rządzącą cyklami płodności i żywiołem wody, ponieważ wpływa na ciało emocjonalne (znane jako woda, ciało uczuć lub ciała pożądania) i przekazywanie radości ludzkości , żal, poczucie winy, złość i miłość poprzez płaszczyznę astralną, silnie wpływając na kolektyw nieświadomy rasy.
Świadomość żywiołaków
Istnieje wielka różnica w świadomości królestw minerałów, roślin, zwierząt i ludzi obsługiwanych przez cztery rodzaje żywiołaków. Tak jak ciało człowieka nie jest świadome siebie we śnie, tak samo królestwo minerałów nie posiada samoświadomości, ale przejawia specyficzną cechę „gęstości mineralnej”, którą życie elementarne napełniło substancję materii.
Na przykład, gnomy, choć rzadko rozpoznawane przez przeciętnego mieszkańca Zachodu — znane Irlandczykom jako „mali ludzie” lub złośliwe wróżki zwane leprechanami — istnieją i nadają królestwu minerałów cudowną jakość duchowego blasku, który przechodzi przez świadomość własnej istoty żywiołaka bezpośrednio od słonecznych rodziców tego systemu — Heliosa i Westy. Gnonom powierzono odpowiedzialność za zarządzanie boskim wzorem dla każdej skały, szlachetnego kamienia i elementu mineralnego życia. Na podobnej zasadzie istnieje również wiele eterycznych istot anielskich (z ewolucji dewów) odpowiedzialnych za ożywianie Boskiego projektu w porządku naturalnym.
Drzewa i rośliny, oczywiście, nie posiadają świadomości ani ludzkiej, ani świadomości elementarnej, ale nadały im, przez zaawansowanych Dewa, którzy ich pilnują, wyższy stopień świadomości Życia niż które zachowało królestwo minerałów.
Ożywianie drzew i roślin duszą przez dewy, które kierują określonymi żywiołakami roślin przypisanymi do kategorii flory — i które istnieją w tak niezliczonych ilościach, że dosłownie opiekują się wszystkim, co rośnie — odpowiada za niezaprzeczalny fakt, że ludzie, którzy dostrajają swoje duchowe ośrodki do królestwa Natury są w stanie rozmawiać z drzewami i roślinami i otrzymywać fizycznie dostrzegalną odpowiedź na iskrę świadomości przekazywaną roślinie przez jej „układ nerwowy”. Siła życiowa roślin i zwierząt została wyizolowana w Fotografia Kirlianowska, ujawniając aurę uniwersalnej energii, pola elektromagnetycznego, również wspólnego dla człowieka.
Wznosząc się w skali przejawów życia od flory do fauny, odkrywamy poprzez podobne dostrojenie dusze grupowe gatunków zwierząt, przejawiające cechy wyższej inteligencji. Wiele zwierząt ma niemal ludzkie cechy i niesamowity zmysł, niemal parapsychiczny w swoim przejawie. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku niektórych ras psów i koni i jest widoczne u słoni i niższych naczelnych.
Ssaki morskie, ryby, foki i pingwiny nie są wykluczone z bardzo wspaniałej inteligencji, a dalsze badania prowadzone przez wrażliwych naukowców ujawnią cudowne dostrojenie, poprzez serce wszelkiego Życia, wszędzie w królestwie Natury. Entomolodzy nigdy nie przestają być zdumieni cudami mrówki; i oścień mędrca „Idź do mrówki, leniwcze...”[2] wskazuje, że człowiek może się wiele nauczyć z prawdziwych tajemnic Natury.[3]
Wpływ człowieka na żywiołaki
Ludzkość ma ogromny wpływ na życie żywiołów — dobry lub zły. Żywiołaki bardzo łatwo ulegają wpływom; łatwiej ulegają wpływom niż dziecko. Na przykład: złe myśli i uczucia wylewane dzień po dniu w małym miasteczku przez walczących mężów i żony mogą spowodować, że tornado uderzy w to miasto. Zgadza się! Tornado może zostać wygenerowane przez myśli i uczucia ludzi w tym mieście, jeśli żywiołaki je podniosą. Ale sylfy można kontrolować i będą pracować dla dzieci Bożych.
Mark Prophet recounts one of his experiences in working with the elementals:
I remember driving an automobile near the city of Chicago, Illinois. And as we arrived in the vicinity of Chicago, the entire area was black with storm clouds. It was an absolute scene of terror, because in these storm clouds were cyclones and tornadoes. So when we perceived the ominous and threatening danger to the city, our entire group in the car immediately went into action contacting the sylphs of the air.
Prior to our beginning, the storms and the winds began to howl. They howled something terrible, and they sobbed as a child would sob—you could hear it in the wind. We gave our decrees and we sang to the elementals and we called for the dissolving of the storm, and it was all done exactly as we called it forth. The storm clouds disappeared, and the city was saved from terrible destruction by calls to the elementals.[4]
When our hearts are engrafted to God’s heart, nothing is impossible.
Kuthumi speaks of the influence of man on the elementals:
All this lovely creation imbued with a portion of the Divine Intelligence is deemed the “footstool kingdom” of God and was originally placed under the dominion of man as the manifestation of God. Through contaminating vibrations of cruelty, Nature has absorbed human imperfection. The savage qualities of jungle beasts are considered animalistic, whereas in reality, when the truth of life is known and the record of akasha and the planetary aura is accurately read, it will be learned that animal as well as elemental life originally absorbed their gross and sometimes grotesque outpicturings from mankind.
Savagery, cannibalism, violence, revenge, and killing originated in mankind’s lowest evolutionary descent and were transmitted directly by vibration (here proving that the power of example can also be the worst teacher) to the subspecies. Therefore, the animal magnetism in humans—often sub-animal, wreaking a devilish wrath—must be redeemed (i.e., transmuted by the violet flame) in the process of freeing the planet.
This you can begin to effect right now by fervent calls for the action of the circle and sword of blue flame of Astrea, the universal Mother figure functioning at the level of Elohim (personified in the East as Kali) who cuts free her children evolving in every kingdom from the imposed evil matrix of the vengeful fallen angels. The violet fire that flows from your determined, heartfelt decrees literally lifts the pall of human consciousness from all elemental life. It is integral to the reclamation of Nature’s beauty.
Beloved Saint Germain and other ascended masters have in various associations of their embodiments had contact with elemental life evolving through the animal kingdom. In some cases, this necessitated their later intercession on behalf of certain elementals embodied in animal form. The freeing of these blessed elementals “imprisoned” in dense bodies has on more than one occasion been the gift of love and violet fire from the ascended one to that elemental part of Life with whom they had prior contact.
Through the radiation of kindness, joy, and gratitude, all Nature will ultimately attain a pristine state of Edenic perfection where “the wolf shall dwell with the lamb, the leopard with the kid, the calf and the young lion together...”[5] The law of the savage jungle will be abrogated by Christ-power, and those men so fortunate as to remain upon this planet will be living Christs. Through their intercession, all elementals will be set free from confinement to the temporary animal forms. The radiation of divine Love rising to a pulsation of great power will instantaneously sever and dissolve the connection of the evolved elementals with the self-limiting animal matrix and consciousness.
Some of you will recall reading of my love for the birds and creatures and that they came to me without fear. Beloved hearts, in most animals fear is the result of mankind’s own feelings which are, or have been, projected to the animals through the mass mind. Man’s survival instincts retained from prehistoric times sustain a fierce desire to self-protect. Race memories of past encounters with savage beasts keep alive a record and an automatic reflex whereby man reverts to a defensive posture when sensing the presence of certain wild animals.
Through Christ-power, men can make an appeal to the great Law of Life to free them from this latent fear that engenders alienation from all elemental life. We do not advocate recklessness in approaching wild animals, for until the inner action of transmuting all fear and doubt into love is complete, people would do well not to expose themselves unduly to dangers from animal life which yet responds to man from the lowest levels of world consciousness—for the flame of resurrection is yet to be transferred to them by sons and daughters of a God-mastery regained.
Remember, dear hearts, only when all fear is removed from within yourself, especially the subconscious, by the Great God Presence of Life will the lower-vibrating energy of the cobra, the lion, and all destructive beasts yield to the mighty power of your real attainment in Christ. Thus, we remind those who are beginning to realize that their own self-mastery is the key to the victory of all earth’s evolutions: “He who keepeth himself (his four lower bodies) and the gateway to his own house (his consciousness, body temple, and chakras) is greater than the ruler of a city.”[6]
The karmic burden on the elementals
Earth could be very different if the elementals were not bowed down with pollution and the weight of mankind’s karma. In Genesis, God tells Adam, “Cursed is the ground for thy sake; in sorrow shalt thou eat of it all the days of thy life.”[7] “The ground” is symbolic of elemental life. In other words, because of mankind’s fall from grace (represented in the figures of Adam and Eve) the elementals were “cursed”—that is, mankind’s negative karma was introduced into their world—and the elementals were assigned the task of maintaining balance where karmic imbalance now appeared.
The weight of karma has been building up over centuries and millennia. Yet the elementals keep on working heroically to clean up the earth, the air and the water of our planet. Day after day, they work to keep the earth on an even keel. Without the unflagging work of the elementals, we would not have a physical platform on which to live. We would not have a place to work out our karma or to grow spiritually.
In 1990, beloved Oromasis said that the elementals carry a great weight of oppression and depression, despair and discouragement. Like mankind, the elementals “become listless. They become tired. They become burdened. They become overworked.... But, beloved ones,” he said, “you can clear them of it.”
The elementals do not have a threefold flame, and Oromasis said that until they earn that threefold flame “they must rely on your heart flame. Yes, they decree with you, but they must have you to decree with. For they depend upon the altar of your heart as you depend on the altar of God’s heart and upon the unfed flame.... It is not just your family and your children who depend upon you, but each and every one of you has potentially millions of elementals who depend upon your heart flame.”[8]
In 1996, Lanello told us that the elementals were still laboring under a very heavy burden.
The elementals and their hierarchs have reached their limit. They cannot and will not bear the sins of the world any longer. We call upon you to pray for them, for when they can no longer do their jobs, you can anticipate planetary cataclysm. It is in your best interest, then, to remember the elementals, to walk and talk with them, to call to their four hierarchs and to encourage them, to give them hope and stand by them. Otherwise you will see them giving up one by one....
What would happen if all the earth should become a place where the beings of the elements have gone on strike, saying: “We can no longer deal with the mountains of karma and polluted substance that mankind is dumping in the waters, in the earth, in the air!”[9]
The elementals have helped us for so very long. Now it is our turn to help them. We have the spiritual tools of the violet flame and the power of the Holy Spirit to do it.
Working with the elementals
On July 8, 1990, Oromasis’ twin flame, Diana, announced a dispensation initiating a new wave of cooperation between sons and daughters of God and elemental life. Diana said:
I have brought with me today representatives of the four kingdoms. To each of you are given a troop of elementals, some from each of the kingdoms. You may consider that you have adopted a little tribe today numbering twelve. They will stay with you and obey your command if it is heart-centered in the diamond heart of Mary and Morya. And they will remain as long as you tend and nurture them.
Include them in your calls and give them assignments, but only in keeping with the will of God. Invoke them for many, many purposes in your life, not excluding the healing of your four lower bodies or the tending to practical matters. And as you see the results of your interactions with them and take them with you on your hikes, so you may come to realize what is this segment of the army of the Lord.
Thus, when those who are higher up on the scale of hierarchy perceive your gentleness as well as your firmness and your ability to marshal the forces of the elemental kingdom for good works, they will begin to consider also becoming your obedient servants.... Keepers of the Flame, walk with God—and as you do, know that God in elemental life walks with you.[10]
Give your troop of twelve elementals assignments daily. These can be any constructive endeavor that will help, not just one or two or ten people, but tens of thousands and millions of people. Ask them to take care of practical matters, including the healing of yourself and others. All elemental life knows how to heal. Be sure your requests are in keeping with the will of God. As you are diligent in marshaling the forces of the elementals for good, other beings who are more powerful than the elementals will become your servants as well. Just think what you can accomplish with more and more helpers at your disposal!
In 1993, Oromasis and Diana came again with a plea and a prayer for the elementals. They described other planets that are barren today because the elementals on those planets had no sponsorship—no sons and daughters of God who would keep the flame for them.
Elementals in a golden age
Mark Prophet once painted that scene for us of what would earth be like if the elementals were not bowed down with pollution and the weight of mankind’s karma:
If we had followed the divine plan, we would be able to see and be friends with the nature spirits. We would not have to deal with lesser or greater storms. The ground would shed forth dew to water our crops. No rain would fall, but a dew would appear from the air. The air would be saturated with moisture, in just the right amounts everywhere on earth, and the deserts would bloom as the rose, and there would be no excess moisture, and no lack of it. It would be just right for every climate.
You would have the most beautiful weather and you would have the most beautiful flowers all over the world. You would have plenty of food and you would find that people would not be killing animals to live. There would be abundant fruit. Many of the fruits that would manifest are not even on the planet now.... We would have communion with the elementals, showing them how to step up into a higher manifestation. And we would be receiving our instructions from angels.[11]
See also
For more information
Elizabeth Clare Prophet, How to Work with Nature Spirits.
Mark L. Prophet and Elizabeth Clare Prophet, The Path of the Higher Self, volume 1 of the Climb the Highest Mountain® series, pp. 444–70, 548–55.
Jesus and Kuthumi, Corona Class Lessons: For Those Who Would Teach Men the Way, pp. 371–76.
“Cosmic Cooperation between the Children of the Sun and Elemental Life,” a four-part series dictated by the Hierarchs of the Elements, 1980 Pearls of Wisdom, vol. 23, nos. 14–17.
Violet Flame for Elemental Life—Fire, Air, Water and Earth 1 and 2, audio recordings of violet flame decrees and songs to help lift the burden from elemental life.
Elizabeth Clare Prophet, December 30, 1973 (description of a salamander).
Sources
Mark L. Prophet and Elizabeth Clare Prophet, Saint Germain On Alchemy: Formulas for Self-Transformation.
Mark L. Prophet and Elizabeth Clare Prophet, The Masters and Their Retreats.
- ↑ Panna i Pelleur, „The Servants of God and Man in the Earth Element”, Pearls of Wisdom, tom. 23, nr. 14, 6 kwietnia 1980 r.
- ↑ Przyp. 6:6.
- ↑ Template:CCL-pl, rozdział 44.
- ↑ Mark Prophet, “The Kingdom of the Elements: Fire, Air, Water, Earth,” July 2, 1972.
- ↑ Isa. 11:6.
- ↑ Jesus and Kuthumi, Corona Class Lessons: For Those Who Would Teach Men the Way, chapter 44.
- ↑ Gen. 3:17.
- ↑ Oromasis and Diana, “Call for the Rainbow Fire!” Pearls of Wisdom, vol. 33, no. 32.
- ↑ Lanello, “In the Sanctuary of the Soul,” Pearls of Wisdom, vol. 40, no. 52, December 28, 1997.
- ↑ Oromasis and Diana, “Call for the Rainbow Fire!” July 8, 1990, quoted by Elizabeth Clare Prophet, October 9, 1998.
- ↑ Mark L. Prophet, quoted by Elizabeth Clare Prophet, October 9, 1998.